Przejdź do głównej zawartości

Chelatacja - pierwszy zabieg.

Najtrudniejsze dla mnie jest pierwsze wkłucie do żyły. Nie lubię tego. Potem już tylko podłączenie przez wykwalifikowaną pielęgniarkę kroplówki, którą jest sól fizjologiczna z EDTA i dwugodzinne czekanie, aż kropla po kropli całość spłynie do mojego krwiobiegu.
Chelatacja - ta metoda jest znana odkąd w 1947 roku w USA zastosowano ją do leczenia zatrutych ołowiem robotników pracujących w fabryce akumulatorów. Po kuracji okazało się, że dzięki chelatacji nie tylko odzyskali zdrowie, ale też siły oraz kondycję, ponieważ ich tętnice zostały oczyszczone również z wapnia.
Stosowana powszechnie w wielu krajach jest chelatacja z użyciem EDTA, która swoją nazwę bierze od organicznego związku chemicznego o nazwie wersenian dwusodowy.
EDTA to skrót od angielskiej nazwy EthyleneDiamineTetraAcetic.
Ten związek wpuszczony do krwi za pomocą dożylnej kroplówki łatwo się wiąże z cząsteczkami metali oraz z cząsteczkami wapnia (wapń pod względem chemicznym należy do metali, co potwierdza tablica Mendelejewa), rozpuszczając złogi miażdżycowe zalegające w ścianach naczyń krwionośnych. Zabieg poprawia ukrwienie, co ma wpływ na funkcjonowanie całego organizmu.
Chelatacja EDTA tak naprawdę nie jest metodą niekonwencjonalną. Jest w pakiecie terapii refundowanych w innych państwach. W polskich szpitalach jeszcze do niedawna stosowana jako płatny zabieg. Jeszcze wcześniej była refundowana w innych schorzeniach. Najczęściej wykorzystywano ją w zaburzeniach komorowego rytmu serca.

 Na temat chelatacji dostępnych  jest 17.000 prac naukowych. To jest znacząca liczba udokumentowanych badań prowadzonych na przestrzeni 40 lat przez światowe instytuty medyczne. O związku EDTA wiadomo chyba wszystko. Nie tylko znany jest jego wpływ na inne związki chemiczne, ale też na każdy enzym, hormon, na każdy narząd człowieka.
Prawidłowo przeprowadzona chelatacja nie stwarza żadnego ryzyka dla pacjenta. Związek EDTA jest 3.5 razy mniej toksyczny od aspiryny zażywanej codziennie przez miliony osób. W organizmie nie zmienia swej postaci, a jedynie łączy jony szkodliwych metali, które dostały się do organizmu wraz z zanieczyszczonym powietrzem, wodą, pożywieniem. Następnie jest w 100% wydalany z moczem.
W Stanach Zjednoczonych terapię z powodzeniem stosuje ponad 2000 lekarzy. Wykonuje się tam ponad 100.000 zabiegów rocznie. W Polsce kuracja prowadzona jest w kilku ośrodkach zrzeszonych w Polskim Towarzystwie Terapii Chelatowej.
Tyle informacji na początek. Dla mnie wystarczająco dużo, aby nie bać się poddania tej terapii. Zawsze hołduję myśli, że do odważnych świat należy lub też, że wszystkiego warto spróbować. Jak dotąd sprawdzało mi się to podejście do życia. Tak będzie zapewne i tym razem. 
Jeśli lubicie obrazki ruchome, poniżej znajduje się filmowa relacja z mojego pierwszego zabiegu chelatacji. 


Komentarze

  1. Witam
    Jak wrazenia po pierwszym zabiegu?
    Ile zabiegow jest niezbędnych by osiągnąc efekt leczniczy?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chelatacja - zabieg drugi i rozmowa z panem Walentym

Według medycyny klasycznej jestem zdrowa. Nie mam żadnej choroby przewlekłej. Ale hołduję zasadzie, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Jak pisałam w poprzednim poście, substancja EDTA (wersenian dwusodowy) w kroplówce podłączonej do żyły związuje w krwiobiegu metale ciężkie oraz zalegający w tętnicach wapń (według tablicy Mendelejewa wapń należy do grupy metali) tworząc substancje rozpuszczalne w płynach ustrojowych, które następnie wydalane są przez nerki. Jak każdy w dzisiejszym świecie musiałam i ja tego sporo wchłonąć. Chorobowe objawy pojawiają się z czasem. Tak więc działając profilaktycznie i nie czekając, aż objawi się choroba, spodziewam się, że moje samopoczucie po zabiegach będzie lepsze. Spodziewam się mniejszego zmęczenia, większej energii i dobrego samopoczucia psychicznego. Dowiedziałam się, że kroplówki EDTA stosują sportowcy, by polepszyć swoje wyniki, jak też piloci przed badaniami okresowymi, ponieważ poprawiają się im refleks i koncentracja.  Ta terapia jest

Mam boreliozę na 90 procent! Załatwię ją ozonem!

Czekam jeszcze tylko na wynik testu Western Blot. Gdy nagrywaliśmy jeden z pierwszych filmików z naszego cyklu „Nieznane terapie”, w którym powiedziałam, że obok chelatacji przyjmuję ozon, byłam jeszcze w innym świecie opisując swoje dolegliwości. Widziałam ich źródło w opryszczce i dlatego też zdecydowałam się przyjmować ozonoterapię, żeby poskromić tego wirusa w moim organizmie. Ale okazało się, że nie miałam pełnego obrazu rzeczywistości. W tym filmowym materiale wypowiadam się na temat opryszczki, która wtedy, moim zdaniem, wywoływała inną, dla mnie bardzo trudną, dolegliwość, a mianowicie okresowo pojawiające się zapalenia nerwów. Po raz pierwszy zapalenie nerwu przytrafiło mi się jakieś 6 lat temu. Było to zapalenie nerwu trójdzielnego, czyli tego odchodzącego od odcinka szyjnego kręgosłupa, idącego za uchem. Ból nerwu przypomina bolesne pulsowanie, na początku co parę minut, w miarę postępującego chorobowego procesu nasila się, pojawia się następnie co minutę, a pot

Gdy walczysz z boreliozą, glukozamina to twój wróg

Przegrana bitwa z boreliozą i opryszczką, ale nie wojna. Nikt nie lubi mówić o przegranej, dlatego potrzebowałam zdystansować się do wydarzeń sprzed czterech miesięcy.   W trakcie kuracji ozonowej, to znaczy brania ozonu w zastrzyku dożylnie w olsztyńskiej przychodni doktora Siwika, znowu pojawiło się zapalenie nerwu. Zdarzyło się to w miesiąc po świętach Wielkiej Nocy. Poprzednie takie zdarzenie miałam trzy miesiące wczesniej, w tydzień po świętach Bożego Narodzenia. Przypadek? Szukam wspólnych elementów tych sytuacji i myślę, że mogła mieć wpływ na to dieta. Wiadomo, na święta pozwalamy sobie na duże ilości spożywanych ciast. Ja szczególnie robiłam dotąd ciasta z orzechami, sernik i piernik. Niezwykle smaczne. Dawałam sobie przyzwolenie na takie łakocie tylko w czasie świąt. A wiem o tym, że opryszczka, która mi dokucza od wielu lat, namnaża się od argininy (aminokwas częściowo produkowany przez nasze organizmy, ale w większości przyjmowany z pożywieniem), której bardzo wiele